sobota, 29 maja 2010

Rozgrzewka, czyli spontaniczna wycieczka na Ślężę


Pomysł na wycieczkę za miasto wpadł mi do głowy nagle i o dziwo został zrealizowany. Po spakowaniu plecaka i naładowaniu baterii w aparacie wyszłam z domu. Do Sobótki dotarłam PKSem. Pogoda była idealna, ani za ciepło, ani za zimno. Na miejscu postanowiłam, że pójdę szlakiem żółtym przez Wieżycę. Już na samym początku przekonałam się, że brak ruchu w ostatnich miesiącach nie wyszedł mi na dobre. W związku z tym zwolniłam tempo i przyrzekłam sobie solennie, że zacznę biegać :).

Wieża na Wieżycy była zamknięta, więc nawet się nie zatrzymywałam. Szlak cały czas prowadził lasem. Tuż przed szczytem pojawiły się skały, z których chciałam sfotografować dolnośląskie pola, jednak mimo czystego nieba widoczność była słaba, więc efekty nie są powalające.
Przez całą drogę na szczyt nie spotkałam żadnej ludzkiej istoty, za to pod nogami przemknął mi padalec, a w krzakach krył się dzik. Na szczęście nie doszło do bliższego spotkania, dzik postanowił wrócić do domu w głębi lasu.


Na szczycie krótki postój i chwila zastanowienia co dalej. Postanowiłam iść niebieskim szlakiem do przełęczy Tąpadła. Szlak ten zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Wąska ścieżka wyjąca się pomiędzy wielkimi głazami wymagała czasem użycia rąk by nie stracić równowagi. Mimo że nie było z niej widać rozległych panoram, to zachwycała swoim urokiem.


Przełęcz nie zachęcała do odpoczynku- właśnie przyjechała wycieczka, silnik autokaru niemiłosiernie hałasował, nie brakowało też zapachu spalin. Postanowiłam więc wracać z powrotem na Ślężę, jednak tym razem szlakiem żółtym. Podczas gdy szlak niebieski zachwyca swoją odmiennością i wyjątkowym, jak na wysokość tego szczytu, charakterem, to żółty jest po prostu prostą, szeroką drogą prowadzącą cały czas przez las.
Na szczycie odpoczęłam trochę dłużej, brak kondycji zaczął dawać się we znaki. Potem już czerwonym szlakiem do samego dworca PKS.

Podsumowując, wycieczka udana. Mimo iż Ślęża to bardzo popularne miejsce wypoczynku dla Wrocławian i mieszkańców pobliskich miast, to w dni robocze jest miejscem pełnym ciszy i spokoju.